sobota, 23 marca 2013

ROZDZIAŁ VIII


Witam gorąco! Jak tam po wczorajszym? Ja jestem bardzo rozczarowana! Tym bardziej, że miałam bilety na to spotkanie, ale niestety sprawy rodzinne uniemożliwiły mi  wyjazd. Chociaż w sumie, nie wiem czy mam czego żałować, jeszcze bardziej popsułabym sobie urodziny. Przepraszam również za niekomentowanie, ale brakuje mi czasu, a do pisania to nawet chęci...Tak, rozważam zawieszenie bloga... Ale póki co dość marudzenia, zapraszam na rozdział. Tak wypytywałyście o Sergio, więc proszę bardzo! Duża dawka Ramosa!
Rozdział dodałam tak szybko specjalnie z myślą o: Naya Aya :)
____________________________________________________________

            Listopadowa sobota, jak na gorącą Hiszpanię, była bardzo chłodna. Alicja leżała w salonie i oglądała ogłupiającą telenowele. Nie miała żadnych planów na ten weekend. Nie lubiła wychodzić na imprezy, a Kate i Susie miałby już zaplanowany wieczór. Carlota zresztą też, z tą tylko różnicą, że panna Fabregas siedziała nad książkami. Nagle Alicja usłyszała dźwięk telefonu.
- Nie, nie wstanę!- krzyknęła Alicja.- Mam to gdzieś!- dodała i pogłośniła telewizor.- No dobra, już, dobra!- westchnęła, gdy telefon dzwonił wciąż przez parę minut.- Kto jest tak wyjątkowo uparty?- zapytała i spojrzała na telefon. Na wyświetlaczu pojawił się obcy numer, ale Alicja mimo wszystko odebrała.- Słucham?- zapytała znudzonym głosem.
- Cześć Ala...- zaczął niepewnie Sergio.
- Kto mówi?- zapytała marszcząc brwi. 
- Sergio- odparł.- Jak żyjesz?
- Jako leci- odpowiedziała swobodnie.- A co ciebie? Coś się stało, że dzwonisz, prawda?- zapytała opierając się o blat w kuchni.
- Nie, nic się nie stało- zaprzeczył.- Chociaż właściwie tak- poprawił się po chwili.
- Wiedziałam...-westchnęła Alicja.- No, ale skoro już dzwonisz, to mów. Słucham...
- Stało się to, że Cristiano zaprosił mnie do siebie na kolację- powiedział szybko.
- Nie wnikam w wasz układ- zaśmiała się Ala.- Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać- dodała próbując powstrzymać śmiech.
- Chciałem, żebyś poszła ze mną- powiedział Ramos, puszczając mimo uszu złośliwą uwagę Polki.
- Ale jak?- zdziwiła się Alicja.- Jestem przecież w Barcelonie...
- Za tydzień- oznajmił Sergio.- Masz wolne weekendy, prawda?- zapytał.
- Prawda- potwierdziła Alicja.
- To świetnie się składa- zawołał uradowany Ramos.- Przyjadę po ciebie w piątek wieczorem, dobrze? Mam tydzień wolnego. To jak, zgadzasz się?- zapytał z nadzieją w głosie.- Chyba, że wolisz przylecieć samolotem...
- Nie wiem- odparła Alicja, nieco zszokowana.- Muszę się zastanowić.
- Ach, w porządku- westchnął zawiedziony Sergio.- Rozumiem- zapewnił.- Dasz mi znać do wtorku, dobrze?
- Dobrze.
- To trzymaj się Alicja, miłej soboty- Sergio czekał tylko na krótkie pożegnanie i już zamierzał odłożyć słuchawkę.
- Sergio, zaczekaj chwilę!- zawołała Ala.- Nie musisz czekać do wtorku. Zgadzam się, chętnie wybiorę się z tobą na kolację- uśmiechnęła się sama do siebie.


*

            - Proszę, otwarte!- zawołała Alicja słysząc pukanie do drzwi.
- Cześć- rzucił Sergio.- Trochę nieodpowiedzialne tak nie zamykać drzwi- mruknął i spojrzał na Alę, która właśnie kończyła pakować walizkę.
- Wiedziałam, że zaraz się zjawisz- zaśmiała się Alicja.- Tak w ogóle to witam- powiedziała podchodząc do niego i pocałowała go w policzek.
- A skąd ta pewność? Może właśnie za drzwiami czaił się jakiś złodziej...- mówił, a Ala zmarszczyła brwi. Wolała unikać tego tematu, Serio nie wiedział, że Maks wrócił.
- Tak, na pewno by wtedy pukał- Alicja pokiwała głową i zaśmiała się cicho licząc na to, że Sergio zmieni temat.
- Eeee...nieważne- Sergio machnął ręką i usiadł na krześle.- Dzięki, że zdecydowałaś się ze mną jechać- uśmiechnął się.
- Wiszę ci dwie przysługi- odparła.- Poza tym zawsze to jakaś miła alternatywa- dodała zapinając torbę. – W porządku, jestem już spakowana, możemy jechać.
            - Ta kolacja to z jakiejś szczególnej okazji?- zapytała Alicja, gdy oboje wsiedli do samochodu.- Boże!- Alicja uderzyła się w twarz.- Dlaczego nie spytałam cię o to wcześniej?- wyrzucała sobie.- Zaraz się okaże, że będzie pełno ludzi, których ja nawet nie znam i do nich nie pasuje. Strojem, zachowaniem i zasobnością portfela.
- Spokojnie- powiedział Sergio ruszając z parkingu.- Będzie tylko kilka osób- zapewnił.
- Możesz mi powiedzieć kto?- zapytała Ala.
- Yhym- odparł Sergio, ale długo nic nie mówił, więc Ala go szturchnęła.- Marcelo z żoną, Iker, ale sam...
- Nie będzie Sary?- zapytała smutno Alicja.- Liczyłam, że lepiej ją poznam...- westchnęła.
- Cristiano też będzie sam- powiedział Ramos.- Przyjdzie też Mesut z dziewczyną.
- Tą...- mruknęła Alicja.- Jak jej tam...- Alicja usiłowała przypomnieć sobie imię dziewczyny, poznanej na weselu. Pomagała sobie pstrykaniem pałacami, jakby to w jakiś sposób miało faktycznie zadziałać. 
- Camila- przypomniał jej Sergio.- Nie, już z nią jest.
- Wrócił do...uroczego rudzielca?- zapytała.
- Pudło- zaśmiał się.- Teraz jest z wychudzoną brunetką.
- Szaleje- mruknęła Alicja wywracają oczami.
- Chcesz kawy?- zapytał Sergio.- Zaraz muszę zatrzymać się na jakiejś stacji.
- Nie, dziękuje- odparła z uśmiechem.- Nie piję kawy- dodała, a Sergio uniósł brwi do góry.
- To może gorącej czekolady?- zaproponował.
- O!- zawołała.- To już prędzej. 


*
            - Ślicznie wyglądasz!- zawołał Ramos, gdy Alicja wyszła z pokoju gościnnego.- Nie zrozum mnie źle...Zawsze wyglądasz uroczo, ale zdecydowanie częściej powinnaś nosić sukienki- uśmiechnął się.
- Dziękuje- odparła Alicja.- Cieszę, że ci się podobammm...moja kreacja- dodała gładząc koronkową sukienkę.
- Chyba nigdy tego nie pojmę- Sergio, stojąc przed ogromnym lustrem, siłował się z krawatem. 
- Daj to, pomogę ci- Alicja podeszła do niego i szybko uporała się z krawatem.- Dlaczego właściwie go zakładasz?- zapytała.
- Żeby nie odstawać- odparł wzruszając ramionami.
- Wiesz co...- westchnęła Alicja spinając wysoko włosy.- Głupio mi trochę tam iść...
- Zostaw rozpuszczone- powiedział Sergio.- Wolę jak rozpuszczasz loki, są śliczne.
- Słuchałeś mnie w ogóle?- zapytała Alicja odwracając się do niego.
- Tak- mruknął.- Ale gadasz takie głupoty, że to zignorowałem- Sergio bawił się kluczkami od samochodu.
- Dzięki, Ramos, dzięki- zaśmiała się gorzko Alicja.
- Dlaczego miałoby być ci głupio?- zapytał Sergio unosząc brwi do góry.- Po pierwsze- wskazał na kciuka.- Idziesz jako moja osoba towarzysząca. Po drugie, Cristiano chętnie pozna „dziewczynę z wesela Ikera, która była z Xavim”- zacytował.- Po trzecie...Sara jednak będzie. Więc sama widzisz- wzruszył ramionami.- Musisz iść. Poza tym i tak nie masz wyboru- uśmiechnął się.- No to jak? Gotowa?- zapytał, a Alicja kiwnęła głową.- W takim razie chodźmy- powiedział i wziął Alicję pod rękę.



*
            - Jesteście parą?- zapytał Marcelo, gdy siódemką siedzieli w ogromnej, ale przytulnej jadalni Cristiano.
- Marcelo!- jęknęła jego żona odkładając sztućce.- Miejże trochę taktu! 
- No co?- oburzył się.- Tylko pytam- dodał, biorąc łyk wina.
- Nie, nie jesteśmy parą- odparła Alicja spokojnie.
- Dlaczego nie przyszliście razem na ślub Ikera?- wypytywał dalej Marcelo, ani trochę nie przejął się uwagami żony.
- Kochanie, prosiłam- warknęła małżonka Marcelo.- Nie drąż tematu.
- A przestań- Marcelo machnął ręką.- Ja pytam z czystej ciekawość, skarbie. 
- To proste- odpowiedziała Alicja.- Pierwszy zaprosił mnie Xavi.
- No widzisz Ramos- Marcelo zacmokał w stronę Sergio.- Wystarczyło spytać, kochasiu- powiedział beztrosko.- Gdzie ten Mesut?- zapytał zmieniając temat.- W ogóle się zjawi? Jestem ciekawy, jaką tym razem przyprowadzi...
- Marcelo, obiecaj mi tylko, że nie będziesz wygłaszał przy stole złośliwych uwag, dobrze? Nie rób przykrości Mesutowi i dziewczynie, która z nim przyjdzie. Obiecasz mi to?- Clarisse spojrzała na swojego ukochana z nadzieją.
- Jeśli przyjdzie z nim jakąś sympatyczna osobą, to oczywiście, że nie będę- zapewnił.- Na przykład, jeśli taka jak Ala- Marcelo wskazał na Polkę, a Alicja uśmiechnęła się mimowolnie. 
            - Boże, za kogo ja wyszłam?- Clarisse ukryła twarz w dłoniach, gdy przy stole siedziały już tylko kobiety.
- Marcelo jest pocieszny- uśmiechnęła się Ala.
- Czasem nie pomyśli a powie- westchnęła.- Co ja mówię! On nigdy nie myśli, a jadaczka mu się nie zamyka- zaśmiała się gorzko.- Mam nadzieję, że cię nie uraził wypytaniem o to, co jest pomiędzy tobą i Sergio...
- Nie, jest w porządku- zapewniła Ala.
- Nawiasem mówiąc, ale on na ciebie patrzy!- zawołała Sara.- Cały czas!
- Ale że niby kto?- zdziwiła się Ala, upewniając się, że żaden z piłkarz nie słyszały ich rozmowy.
- No Sergio, a kto?!- zaśmiała się wesoło.- Myślałam, że uderzy Mesuta, gdy zaczął prawić ci komplementy. Jest o ciebie cholernie zazdrosny, widać to- mówiła machając przy tym głową.
- Ona ma rację- Clarisse potwierdziła.- Nie mógł oderwać od ciebie wzroku!- dodała i wzięła łyk wytrawnego wina. 

43 komentarze:

  1. Boziuuuu jakie to genialne!!!;PP Normalnie miód, cud i orzeszki....haha;))) Słitaśneeeee, baaaaaardzo;) Czekam na IX rozdział ;))
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam na epilog na you-can-fix-everything.blogspot.com
    Życzę dużo weny.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest genialne! :) czekam na więcej :*

    OdpowiedzUsuń
  4. ahh ten ciekawski Marcelo, hahah. ma zupełnie tak jak ja z tym gadaniem :D co do Ali.. no niech ten Sergio działa bo ja tu czekam z niecierpliwością na gorące rozwinięcie ich wątku ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Och! Dziękuję, że tak szybko! Jesteś kochana!! ;*
    Co meczu.. no cóż, do najlepszych nie należał. Zero zaangażowania, o skuteczności nie mówiąc. Ale sam fakt, że mogłaś być wtedy na stadionie.. :O Mnie by to uszczęśliwiło niesamowicie! I wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Życzę ci duuuużo weny i rozwijania swojego talentu pisarskiego! Oraz, abyś w żadnym wypadku nie kończyła z opowiadaniem, bo jest cudowne!
    I kolejny świetny rozdział! Buzia mi się cały czas uśmiecha czytając o Alicji i Sergio :) Tak, pasują do siebie i jak widać, zauważają to też ich znajomi.. Szczególnie Marcelo! Haha! Jego szczerość ubawiła mnie do łez :D Może weźmie się za swatanie? :D
    Czekam oczywiście na następne rozdziały, nawet gdybym miała czekać miesiące :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na nowy http://moje-marzenia-to-on.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No, teraz czas najwyższy się określić. Bo ja się trochę gubię. Tu Cesc tu Ramos? Swoją drogą ten drugi to moja miłość życia <3 Ah, Ah - za jakieś 20 min pojawi się u mnie nowość na www.una-manana.blogspot.com, a może nawet na pepita-cruz.blogspot.com
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na 14 rozdział na http://nie-warta-cierpienia.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. zapraszam na 15 rozdział :)
    www.vida-contigo.blogspot.com ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam na 9 rozdział, na http://estar-conmigo.blogspot.com/ Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. zapraszam na ósemkę na http://las-maravillas-del-futuro.blogspot.com/ ;)) liczę na opinię, zawartą w komentarzu ! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooooo, zazdrosny Ramos! Chciałabym być na miejscu Ali...:D
    Fajnie, że Sergio zaprosił ją na to spotkanie, a później ją tak komplementował :) A pocieszny Marcelo... świetny jest :)
    Czekam z niecierpliwością na nowość, a tymczasem byłabym wdzięczna, gdybyś wyraziła w komentarzu opinię na temat rozdziału na moim nowym blogu: http://you-will-be-safe-with-me.blogspot.com/ :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przez przypadek znalazłam Twoje opowiadanie, które bardzo mi się spodobało. W szczególności mam słabość do pijanego Xaviego. Mój ulubiony bohater! Alicja ma wspaniałych znajomych! Z jednej strony piłkarze z Barcelony, a z drugiej Sergio Ramos, zazdrośnik, z którym znajomość zaczęła nie najlepiej, ale jakoś wszystko się ułożyło. Czekam z niecierpliwością na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  14. zapraszam na 16-stkę :)
    www.vida-contigo.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć zapraszam na mój NOWY drugi blog na friendship-it-journey.blogspot.com . Całkiem coś nowego, innego niż FCB ale mam nadzieję że cię zainteresuje;)));*** Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Nowość na http://siempre-en-el-camp-nou.blogspot.com
    Zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Masz wielki talent, trafiłam na tego bloga przypadkiem i nie mogłam się oderwać :P mam nadzieje, że jednak chęci się znajdą i będziesz pisać dalej!

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie nowość, od razu informuję. Swieżutki jeszcze ciepły na pepita-cruz.blogspot.com - pt. Poznaj ciocię Chelsea, a także 5 rozdział na una-manana.blogspot.com ;) Zapraszam do komentowania <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetnie się czyta twoje opowiadanie :P czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  20. zapraszam na www.vida-contigo.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja znów z opóźnieniem :) Rozdział bardzo mi się podobał. Było kilka literówek, ale w sumie bardziej zwracałam uwagę na treść niż na błędy, więc wiesz :)
    Czyli Sergio robi się coraz bardziej zazdrosny o Alę. Wiedziałam, że tak to się kiedyś skończy :D Teraz jeszcze tylko czekamy aż poprosi ją o chodzenie, albo jej się oświadczy :)
    Pozdrawiam, Asuria :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Serdecznie zapraszam na ostatni, 10 rozdział http://estar-conmigo.blogspot.com/. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  23. zapraszam na www,vida-contigo.blogspot.com na 19 odcinek :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Serdecznie zapraszam na epilog, na http://estar-conmigo.blogspot.com/. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  25. zapraszam na 23 rozdział na http://tiempo-para-todos.blogspot.com/ :) liczę na opinię i komentarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. zapraszam na mojego bloga na krótką informację... http://rok-w-raju.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. zapraszam na www.vida-contigo.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  28. zapraszam na www.vida-contigo.blogspot.com na 22 odcinek :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Zapraszam na kolejny rozdział nr 5 ;) www.pepit-cruz.blogspot.com Czekam oczywiście na opinię ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. zapraszam na www.vida-contigo.blogspot.com gdzie pojawił się 25 odcinek :)

    OdpowiedzUsuń
  31. na www.vida-contigo.blogspot.com pojawił się kolejny odcinek! Serdecznie zapraszam ^.^

    OdpowiedzUsuń
  32. Zapraszam na nowy rozdział na www. pepita-cruz.blogspot.com ;) To już prawie końcówka!!!

    OdpowiedzUsuń
  33. www.vida-contigo.blogspot.com zapraszam na kolejny odcinek :)

    OdpowiedzUsuń
  34. zapraszam na www.vida-contigo.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Dlaczego tak krótko? Nie było mnie tak strasznie długo, myślałam, że wrócę i sobie trochę poczytam, a tu tylko jeden odcinek. Ale doskonale Cię rozumiem. Wiem, co znaczy nie mieć czasu. Sama go nie posiadam.
    Co do rozdziału; jest bardzo fajny, ale już nie mogę się doczekać, co będzie dalej. Mam nadzieję, że jednak nie zawiesisz bloga.
    Pozdrawiam i przepraszam, że dopiero teraz komentuję.

    OdpowiedzUsuń
  36. serdecznie zapraszam na mój nowy blog na http://amor-de-vacaciones.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  37. zapraszamy na www.vida-contigo.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  38. na www.vida-contigo.blogspot.com pojawiła się nowość. Serdecznie zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  39. zapraszam na nowy blog z opowiadaniem na http://realidad-variable.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  40. zapraszamy na www.vida-contigo.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  41. zapraszamy na epilog! www.vida-contigo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  42. Zapraszam na nowość. we-must-learn-to-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  43. Wow! Kiedy nowy rozdzial? :-)

    OdpowiedzUsuń