Cześć :D Mam nadzieję, że mieliście udany dzień. Hohoho, zapraszam na II rozdział ;)
______________________________________________________________
-Dlaczego
nie powiedziała pani o tym od razu?- zapytała wyraźnie zdenerwowana Alicja.
-
Bo to było głupie- odparła Caroline i jak to miała w zwyczaju, wzruszyła
ramionami.
-
W takim razie...- Alicja zaczerpnęła powietrza.- Czy ten rzekomy piłkarz,
również coś pani zrobił?- spytała drżącym głosem. Piłkarz? Skoro ta dziewczyna
mówi prawdę, a do co do tego nie miała żadnych wątpliwości, wiedziała, że może
to przysporzyć jej wiele problemów. Modliła się w duchu, aby był zamieszany w
tą sprawę najmniej jak to tylko możliwe.
-
On może był po prostu podobny. Przecież co, ktoś taki jak on, by mógł tam
robić? Poza tym, nie rozróżniam ich wszystkich. To nieistotne. Wyszedł zaraz po
tym jak Amando wprowadził mnie do pokoju i zaczął całować. Nie mógł wiedzieć,
co się wydarzy, prawda? Jego zeznania nic by nie zmieniły, tak samo jak innych,
przypadkowych uczestników imprezy.
Alicja ponownie nabrała tchu i zaczęła
wypytywać o szczegóły napaści. Zapytała Caroline, co działo się potem.
Dziewczyna opowiedziała wszystko ze szczegółami. Mówiła zupełnie beztrosko,
bardzo spokojnie, jakby opisywała coś normalnego.
-
Zaskarży pani pana Amando, mam rację?- spytała nachylając się nad barierką.
-
Owszem. Chcę dostać pieniądze. Wiem, że powinno mi głównie
chodzić o to, aby wsadzić ich do więzienia, ale skoro mogę dostać za to pieniądze,
to dlaczego nie? Są mi potrzebne, taka prawda- odpowiedziała zgodnie z prawdą.
-
Nie mam więcej pytań- oznajmiła Alicja.
*
- Chciał się pan ze mną widzieć?-
zapytała Alicja siadając przy stoliku ojca Amando, podczas przerwy, którą
zarządził sąd.
-
Ma pani dziecko?- zapytał od razu.
-
Nie- odparła szorstko.
-To
proszę sobie wyobrazić, że jednak je pani ma- poprosił, a Alicja skinęła
głową.- Co pani by zrobiła, żeby je chronić?
-
Przede wszystkim trzymałabym je z dala od takich typów, jak pański syn i
jego...przyjaciele.
-
To nie jest zabawne.
-
Coś jeszcze?- zapytała Alicja, gdy ojciec Amando pił kawę. Kiwnął głową.-
Dobrze, a mogę teraz ja panu zadać pytanie?
-
Ależ proszę. Jest pani w swoim żywiole.
-
W rzeczy samej- skinęła głową.- Ma pan może córkę?
-
Owszem, mam, ale nie rozumiem, dlaczego panią to interesuje...Ona nie jest w to
zamieszana, to porządna dziewczyna.
-
Czyli rozumiem, że nie wdała się w braciszka- uśmiechnęła się pod nosem.- Już
tłumaczę. Niech sobie pan wyobrazi- zaakcentowała.- Gdyby jakiś chłopak ją
zgwałcił, domagał by się pan, aby sąd go ukarał, prawda? Najsurowiej jak to
możliwe, mam rację? Ja właśnie to robię, po prostu wykonuje swoją pracę
najlepiej jak potrafię.
-
Moja córka nie jest taka, jak ta cała, pożal się Boże, Caroline! - oburzył się.
-
Z całą pewnością nie jest. Ma wszystko, czego potrzebuje, nie musi dorabiać w
taki, umówmy się- uwłaczający, sposób.
-
Proszę mi nie mówić, że nie można zarabiać w...
-
W bardziej przyzwoity sposób, tak?
-
Tak. To nie fair w stosunku do ludzi, którzy maja ciężko, a jednak moją
szacunek do siebie. Na przykład tacy z getta.
- Z getta?- powtórzyła Alicja i uniosła brew.
Była szczerze zdziwiona.
-
Wiem, skąd pani jest. Historii też trochę znam, jestem wykształconym człowiekiem.
-
Cieszę się- powiedziała z triumfalnym uśmieszkiem, a człowiek siedzący
naprzeciwko spojrzał na nią podejrzliwie.- Skoro jest pan inteligentnym
człowiekiem na pewno pan wie, że należy dowieść prawdy.
-
Zapłacę wam. Tylko proszę powiedzieć ile...
-
Proszę nie być śmiesznym. Caroline pieniądze dostanie i tak, a ja ich nie
potrzebuję- oznajmiła.
-
Życie nie jest tanie- zaznaczył.
-
Niech się pan dalej nie kompromituje. Moja pensja w zupełności mi wystarcza.
Nie potrzebuję pańskich pieniędzy.
-
Chce pani, aby mój syn spędził następne kilkanaście lat w wiezieniu? Jest pani
od niego niewiele starsza. Wie pani, że to przecież najlepsze lata!- oburzył się ojciec oskarżonego.
-
Jeśli o mnie chodzi to tak. Żegnam- powiedziała i wstała od stolika.
*
Nie wiem, jak ty to zrobiłaś!-
zawołała Susie od progu.- Przecież Chcio to najlepszy adwokat w całej
Barcelonie. Chociaż ja uważam, że nawet w całej Hiszpanii. A tu, wkracza taka
młoda Polka na salę i dowodzi swego. No proszę, proszę, jestem z Ciebie dumna!-
Susie ucałowała Alicję w oba policzki.
-
Wiesz, że w pracy potrafię być bezczelna- uśmiechnęła się.- Czego się
napijesz?- spytała.
-
Chodź gdzieś w miasto!- zwołała i zaczęła tańczyć do muzyki z radia.
-
O nie, mam dość po wczorajszym- powiedziała i natychmiast tego żałowała. Susie
przestała tańczyć.
-
O czym ty mówisz?- zapytała z iskierkami w oczach.
-
Nie każ mi tego sobie opowiadać, proszę.
-
Ze mną nie ma łatwo! Dawaj, dawaj- klasnęła w dłonie.
-
Ramos- powiedziała krótko i zajrzała do lodówki.
-
Co?!- Susie podskoczyła.
-
Chcesz truskawki?- zapytała Alicja wyjmując je z lodówki.
- Jakie truskawki?! Ramos! A taka spokojna
zawsze byłaś, jedna impreza tak zmienia człowieka...- gwizdnęła.- Ale
chwila...- na jej twarzy pojawiło się skupienie.- Nie znam się na piłce, ale to
przypadkiem nie powinien być Twój wróg?
-
Za dużo alkoholu- jęknęła Alicja.
-
Ale jakoś na nogach się trzymasz- zauważyła.
-
Musiałam się ogarnąć.
-
A w jakim klubie go spotkałaś? Może dziś też będzie?- wypytywała.- Ale wiesz
co? Powinnam się obrazić! Ze mną nigdy nie chcesz chodzić na całonocne imprezy.
-
Wiesz, że wieczne imprezy to nie mój sposób na wolny czas.- odparła.- Nie mam
pojęcia, gdzie to było. Byłam tam z Kate, zrobiłyśmy sobie taki mały maraton po
klubach. W końcu Kate to Angielka- mówiła.- O kurwa- wymknęło się jej po
polsku. – Kate! Chyba powinnam sprawdzić, co u niej...
*
- Mówię ci, taki boski był- śmiała
się w niebogłosy Kate, gdy dziewczyny we trojkę jechały się zabawić. Taksówkarz
spojrzał w lusterko i zmarszczył brwi. Zdecydowanie nie lubił hałasu.
-
Proszę cię, mojego rodaka wyrwałaś?- zapytała Susie.- No Amerykanie są
wyjątkowo łatwi na takie panienki- przyznała w końcu.- Pewnie nie wiedział, że
jesteś Angielką, nie?- Susie wykrzywiła lekko usta w geście uznania.
-
Pewnie, że nie. Cieszę się, że wyglądam bardziej jak Hiszpanka. Jest mi dużo
łatwiej!- zaśmiała się Kate.- A ty Ala, co tak szybko się zwinęłaś? Ja wiem, że
nie lubisz specjalnie balować, ale mogłaś pobyć trochę dłużej.
-
Jej też nie powiedziałaś?- zdziwiła się
Susie, i natychmiast oberwała od Alicji.
-Pierdolisz?!- krzyknęła Kate, gdy
wysiadały z taksówki.- To ja widzę, że cicha woda brzegi rwie!- zawołała.
-
Niepotrzebnie wam mówiłam- jęknęła żałośnie.
-
Ty, ale czekaj...Co do cholery Ramos robi w Barcelonie? Nie żeby mnie piłka
interesowała, ale mieszkając przez trzy lata w Katalonii zdążyłam się
zorientować, że cały ten Real nie jest tu mile widziani. Poza tym im by się
chyba nawet nie chciało tutaj przyjeżdżać, bo niby po co?
-
Ale jednak Sergio się pofatygował- zauważyła Susie.
-
Na zwiady przyjechał- westchnęła zrezygnowana Alicja pod nosem, ale dziewczyny
się odwróciły i spojrzały na nią zdziwione.- Tak palnęłam. Kurwa, nie wiem, co
on tutaj robił. Mam nadzieję, że więcej go nie spotkam.
-
Aż taki zły był?- zaśmiała się Kate.
-
Przestań- warknęła.- Dobra, dziewczyny, nie mam ochoty na zabawę. Nie
pogniewacie się, jak pojadę do domu?
-
Teraz?- zdziwiły się dziewczyny.- Na pewno nie chce się zabawiać?- zapytała
Susie, bo stały już pod klubem, ale Alicja pokręciła przecząco głową.
-
Nie, wolę pójść spać, ciężki dzień miałam.
-
A słyszałam!- klasnęła w dłonie Kate.- Załatwiłaś tą mendę Chcio! To się pewnie
zdziwił staruch wstrętny! W ogóle, co to za imię?- skrzywiła się.
-
Typowe- mruknęła Alicja i wyciągnęła telefon.- Dobra, nieważne. Bawcie się
dobrze- powiedziała, a dziewczyny przesłały jej buziaki w powietrzu. I ruszyły
w stronę wejścia do klubu. Zachowywały się tak, jakby już były pod wpływem
alkoholu. Po paru minutach zjawiła się taksówka.
*
- Do reszty cię pojebało?!-
krzyknęła Alicja wchodząc z Sergio do mieszkania.- Wiesz jak mnie
przestraszyłeś, półgłówku?
-
Przepraszam- zacmokał.- Nie chciałem.
-
To się mogłeś nie czaić na schodach- westchnęła ściągając buty.
-
Mogłaś zapalić światło- odparł.
-
Żarówka się spaliła- oznajmiła.
-
I pewnie nie ma kto ci jej wymienić? Biedna pani prawnik- znowu zacmokał.
-
Dobra, dosyć przedstawienia- powiedziała stając przed nim.
-
Nie przenocujesz mnie?- udał zdziwionego.
-
Przy twoich zarobkach nie stać cię na hotel?- Alicja uniosła brew do góry.
-
Wiesz, mam dość mieszkania w hotelu- oznajmił.
-
To sobie kup mieszkanie w Barcelonie, stać się.
-
Tutaj? Nigdy w życiu- powiedział, ale Alicja dalej wymownie spoglądała w stronę
drzwi.- No, znowu się trochę po przedrzeźniamy. Znowu zrobisz mi tej ohydne
kanapki.
-
Chyba już ustaliliśmy, że nie należy nadużywać gościnności- warknęła, ale
Sergio się do niej zbliżył. Ujął twarz Alicji w dłonie. Po chwili odchylił jej głowę do tyłu. Całował, tak namiętnie i łapczywie. Wsunął swoją
dłoń po jej koszulę. Czuli to wszędzie, to drżenie. Alicja wbrew samej sobie czekała na ciąg dalszy.
____________________________________________________________
Zostałam nominowana do Liebster Award przez xcarrotsx. Dziękuje serdecznie ;)
1.
Twój ulubiony klub sportowy?
Barcelona
i Arsenal. Nie potrafię wybrać, który bardziej.
2. Trenujesz w jakiejś określonej dziedzinie sportu? Jeśli tak, to w jakiej?
2. Trenujesz w jakiejś określonej dziedzinie sportu? Jeśli tak, to w jakiej?
Trenuję grę w ping-ponga, chociaż
niektórzy mówią, że to nie sport. Tańczę również zumbę i należę do drużyny
pływackiej.
3. Ulubiona pora roku?
3. Ulubiona pora roku?
Wiosna.
4. Lubisz oglądać snookera, bądź w niego grać?
4. Lubisz oglądać snookera, bądź w niego grać?
Nie,
raczej nie.
5. Robert Lewandowski czy Łukasz Piszczek?
5. Robert Lewandowski czy Łukasz Piszczek?
Łukasz
Piszczek!
6. Twój ulubiony kolor?
6. Twój ulubiony kolor?
Zielony
;)
7. O czym było twoje pierwsze opowiadanie?
7. O czym było twoje pierwsze opowiadanie?
Takich
większych formatów, hmn....Właściwie nie pamiętam, czy pierwsze było o
Hogwarcie, czy o perypetiach ludzi z XIX-wieku.
8. Byłaś za granicą? Jeśli tak, to gdzie?
8. Byłaś za granicą? Jeśli tak, to gdzie?
Nie
chcę, żeby to zabrzmiało, jakbym się z tym obnosiła, ale...byłam w tylu
miejscach za granicą, że naprawdę nie będę wymieniać wszystkich.
9. Jak lubisz najbardziej serial, bądź film?
9. Jak lubisz najbardziej serial, bądź film?
Film?
Jest ich tak dużo! Ale kocham „Dumę i uprzedzenie” i wszystkie ekranizacje
powieści N. Sparksa.
10. Co chciałabyś robić w przyszłości?
10. Co chciałabyś robić w przyszłości?
Zostanę
lekarzem ;) I chyba nawet jestem na dobrej drodze.
Moje pytania:
1. Książka,
do której często wracasz?
2. Ulubiony
film świąteczny?
3. Wyobraź sobie, że możesz wybrać sławną osobę, z którym
spędzisz caaaały dzień. Kogo wybierasz?
4. Wakacje z przyjaciółmi w górach, czy romantyczny wyjazd we dwoje
(w jakieś ciepłe miejsce)?
5. Kiedy zaczęłaś pisać swoje pierwsze opowiadanie?
6. Dziwny nawyk?
7. Miejsce, które chciałabyś odwiedzić?
8. Kolor oczu?
9. Możesz wybrać dowolny bilet (na koncert) i zabrać ze sobą
jedną osobę. Jaki koncert wybierasz i kogo bierzesz ze sobą?
10. Byłaś na jakimś meczu podczas EURO 2012?
11. Dźwięk, który wyjątkowo działa Ci na nerwy?
Ponieważ jestem tutaj jeszcze nowa i nie zawarłam jeszcze wielu znajomości, nominuję dwie osóbki: madridistka1716 oraz Kama545 :)
Zacznę najpierw od tego, że nawet nie poinformowałaś mnie o nowym rozdziale :( Jeśli byś mogła, w zakładce SPAM, poinformować o następnych, byłabym wdzięczna. :)
OdpowiedzUsuńU... zaczyna się coś dziać na linii Sergio - Alicja. :)
Zapraszam do siebie na pierwszy rozdział na: so--cold.blogspot.com
Pozdrawiam!
Pomysł mi się strasznie podoba. ; >>
OdpowiedzUsuńJest też Sergio, a nie ukrywam, że najbardziej wielbię opowiadania o Ramosie. ; )
Czekam na kolejny rozdział. Jeślibyś mogła to proszę informuj mnie o nowościach. ; DD
Pozdrawiam !
Zapraszam do mnie na nowy odcinek.
OdpowiedzUsuńwe-must-learn-to-love.blogspot.com
I na nowe opowiadanie.
kieruj-sie-sercem.blogspot.com
; ))
Zostałaś nominowana do Liebster Award.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji na: so--cold.blogspot.com
Pozdrawiam! :)
Bardzo przyjemnie się czyta no i Twoja bohaterka ma tak samo na imię jak i moja :D Ciekawa jestem do czego tym razem posunie się Ramos, Ala niby nic z nim nie chce ale nie potrafi się mu oprzeć. czekam na następny, informuj mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Sergioo ;d Lubie to. Podoba mi się twój blog. Dodawał szybko następna notkę bo jestem ciekawa co bd dalej ;d
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://male-jest-wredne.blogspot.com/
http://od-milosci-sie-nie-umiera.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Nominacja do Liebster Award.
OdpowiedzUsuńInformacje na mojej stronie. ; )
Pozdrawiam. ;*
zapraszam na piątą część opowiadania www.american-love-for-you.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńDawno nie wchodziłam na bloga sorki nie widziałam posta. Bardzo ci dziękuje za to że nominowałaś do Liebster Award. Moje odpowiedzi:
OdpowiedzUsuń1.110 ulic
2.Nie znam
3.Tony Hawka
4.Wakacje z przyjaciółmi w górach.
5.Jak przyszłam do gimnazjum i wybrałam klasę dziennikarską.
6.Zawsze muszę robić coś rękami. Np. w szkole zawsze macham
długopisem xD
7.Francja.
8.Niebieski
9.Idę na koncert Good Charlotte a zabieram swoją przyjaciółkę czyli Olwię :)
10.Nie
11. Hmm... trudno powiedzieć. Nie wiem ;D
zapraszam na trójkę [mow--szeptem.blogspot.com] :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na 4 rozdział http://nie-warta-cierpienia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń